.webp)
Robot sprzątający Dreame Aqua10 Ultra Roller Complete to nie byle jaka premiera. Urządzenie potrafi się wspinać, ma zaskakująco wysoką moc, a przede wszystkim nowatorski wałek mopujący. Już od pierwszego uruchomienia widać, że mamy do czynienia ze sprzętem klasy premium – dopracowanym pod każdym względem. Dreame postawiło tu na rozwiązania, które mają realnie ułatwić życie, a nie tylko dobrze wyglądać w specyfikacji. Sprawdź, jak wyglądały moje ostatnie tygodnie spędzone z tym inteligentnym sprzętem. Jest o czym opowiadać!
Nasze pierwsze spotkanie? Wypadło fantastycznie!
Już na pierwszy rzut oka Dreame Aqua10 Ultra Roller robi wrażenie niezwykle nowoczesnego urządzenia. Minimalistyczny design i kompaktowa wysokość 9,8 cm sprawiają, że robot doskonale się prezentuje. Wygląd to jednak tylko początek, bo pod elegancką obudową kryje się naprawdę zaawansowana technologia.
Jak przystało na wersję Complete, Dreame Aqua10 Ultra Roller oferuje naprawdę bogaty zestaw akcesoriów. W pudełku znajdziesz osobne opakowanie z dodatkowymi elementami, które pozwolą utrzymać sprzęt w doskonałej kondycji przez wiele miesięcy. Zawartość zestawu prezentuje się następująco:
- szczotka główna;
- 2 szczotki boczne;
- środek czyszczący do wałka mopującego;
- 2 środki czyszczące neutralizujące zapachy zwierząt;
- wałek mopujący;
- 3 filtry;
- 3 worki na kurz.

To naprawdę solidny zestaw, szczególnie biorąc pod uwagę, że w wielu konkurencyjnych modelach producenci ograniczają się do podstawowego kompletu. Tutaj Dreame jasno pokazuje, że dba o komfort użytkownika i chce, aby robot był od razu gotowy do użytku.
Stacja dokująca Dreame Aqua10 Ultra Roller – nowa forma, więcej funkcji
Nowa stacja dokująca w Dreame Aqua10 Ultra Roller zdecydowanie przyciąga uwagę swoim wyglądem. Ma kształt prostopadłościanu, a jej wymiary to 42 × 44 × 50 cm, więc jest zauważalnie szersza niż wcześniejsze konstrukcje Dreame. To dość nietypowe rozwiązanie, ale dzięki temu stacja mieści znacznie więcej elementów i funkcji.

Jak zwykle znajdziesz tu system dwóch zbiorników na wodę, ale Dreame idzie o krok dalej – dodaje dwa małe pojemniki na środki czyszczące. To ciekawe i praktyczne rozwiązanie. Jeden z nich przeznaczony jest na specjalny płyn do sprzątania „niespodzianek”, które mogą zostawić po sobie zwierzaki domowe – robot automatycznie dodaje go przed rozpoczęciem cyklu czyszczenia. Drugi pojemnik zawiera detergent, który jest dozowany w momencie, gdy robot czyści wałek mopujący.
Dreame zastosowało tu mycie wałka mopującego gorącą wodą i suszenie gorącym powietrzem. W praktyce oznacza to, że mop po każdym cyklu jest nie tylko czysty, ale też suchy. To ogromny plus, szczególnie jeśli robot działa codziennie. Bardzo spodobało mi się to, że podłoga była czyszczona zawsze czystym wałkiem, a nie coraz bardziej brudnymi padami mopującymi. Oczywiście stacja oferuje również funkcję automatycznego opróżniania pojemnika na kurz.
W codziennym użytkowaniu stacja dokująca Aqua10 Ultra Roller robi świetne wrażenie – jest masywna, solidna i przemyślana. Choć zajmuje nieco więcej miejsca niż typowe bazy, w zamian oferuje pełny pakiet funkcji automatycznych, którymi jestem szczerze zachwycona.
Rekordowa mobilność i inteligentna nawigacja
Dreame po raz kolejny podnosi poprzeczkę – dosłownie i w przenośni. Aqua10 Ultra Roller ustanawia własny rekord w zakresie pokonywania progów – wykorzystuje zawieszenie FlexRise, które pozwala robotowi wjeżdżać na przeszkody o wysokości aż 8 cm. To wynik, który przebija dotychczasowe 6 cm, osiągnięte we wcześniejszych modelach.
W praktyce oznacza to, że robot bez problemu poradził sobie z wyższymi progami, dywanem i listwami pomiędzy pomieszczeniami. Dla mnie to ogromna wygoda, bo urządzenie może sprzątać całe mieszkanie bez konieczności ręcznej pomocy czy przenoszenia go między pokojami.

Dreame łączy tę imponującą mobilność z ulepszonym systemem nawigacji OmniSight 2.0, który wykorzystuje automatycznie chowany sensor LiDAR i kamery binokularne. System ten rozpoznaje i omija ponad 240 różnych obiektów, dzięki czemu robot porusza się znacznie precyzyjniej i bezpieczniej. Efekt? Mniej „akcji ratunkowych”, mniejsze ryzyko kolizji i jeszcze większe zaufanie do w pełni autonomicznego sprzątania.
Producent wykorzystał tu system rozpoznawania obiektów oparty na technologii Nvidia, co przekłada się na wyjątkową precyzję poruszania i unikania kolizji. Muszę przyznać, że funkcja ta jest naprawdę bardzo przydatna – robot płynnie omija kable, nogi stołów czy krzeseł, nie dotykając ich nawet minimalnie. Zdarzyło się jedynie kilka sytuacji, w których nie rozpoznał pewnych elementów (np. wjechał w stojący na podłodze wiatrak), ale mimo to system zrobił na mnie świetne wrażenie.

Imponująca moc ssania
Pod względem mocy ssania Dreame Aqua10 Ultra Roller Complete nie ustępuje już odkurzaczom bezprzewodowym – a to spore osiągnięcie. Jego moc ssania wynosi aż 30 000 Pa, co stanowi wzrost o 50% w porównaniu z poprzednikiem. W praktyce różnica jest naprawdę zauważalna – robot radzi sobie nie tylko z kurzem i okruchami, ale też z drobnym piaskiem czy sierścią moich kotów, nawet na dywanach o dłuższym włosiu.

Jeśli chodzi o czas pracy na baterii, Dreame pozostaje wierne swojemu stylowi – wydajność stoi tu na bardzo wysokim poziomie. Urządzenie pracuje do 160 minut w trybie odkurzania i do 120 minut w przypadku odkurzania z mopowaniem. W praktyce faktycznie to działa – robot bez problemu odkurzył i umył podłogi w moim całym mieszkaniu (ok. 60 m²), podczas gdy inne modele, z którymi miałam do czynienia, czasem musiały w trakcie wracać do bazy, by się doładować. Myślę, że Aqua10 Ultra Roller sprawdzi się też w dużych domach i mieszkaniach wielopiętrowych, bez potrzeby częstego ładowania.
Idealny dla właścicieli zwierząt
Model ten został wręcz stworzony z myślą o domach ze zwierzętami. Duża w tym zasługa nowo opracowanej szczotki HyperStream, która potrafi zebrać włosy o długości nawet do 30 cm. Po testach mogę potwierdzić skuteczność tego rozwiązania – podczas recenzji żadne włosy nie zaplątały się ani w szczotkę główną, ani w boczną. To ogromny plus, bo usuwa jedną z najbardziej irytujących czynności przy użytkowaniu robotów sprzątających – ręczne czyszczenie szczotek.
Co więcej, Dreame poszło o krok dalej i wyposażyło robota w funkcje stworzone specjalnie z myślą o zwierzętach. Urządzenie potrafi nagrywać krótkie filmiki i robić zdjęcia pupila, a dzięki interakcji głosowej mogłam nawet nawiązać kontakt ze zwierzakiem podczas mojej nieobecności w domu (nie korzystałam z tego zbyt często, ale to ciekawe urozmaicenie). Robot potrafi też zlokalizować pupila i śledzić jego ruch na mapie mieszkania, co w praktyce okazuje się zaskakująco przydatne.

Zabawna ciekawostka – Dreame Aqua10 Ultra Roller potrafi… miauczeć, szczekać i mruczeć. Urządzenie wydaje różne dźwięki imitujące zwierzęta, choć trudno powiedzieć, po co właściwie ta funkcja została dodana. Być może to sposób, by robot wydawał się „bardziej domowy” albo by rozbawić użytkownika – w każdym razie efekt jest dość komiczny. Nie ma to żadnego wpływu na działanie urządzenia, ale jeśli masz w domu prawdziwego kota lub psa, możesz się spodziewać kilku bardzo zdziwionych spojrzeń.
Słów kilka o nowatorskim wałku mopującym
Jak już wspomniałam, nowością jest system mopowania z wałkiem, który działa z prędkością 100 obrotów na minutę. Nad nim pracuje drugi, mniejszy wałek FluffRoll. Ten duet naprawdę robi robotę – wałek dobrze dociska się do podłogi, więc nie było mowy o irytującym rozmazywaniu brudu. Widać, że Dreame dopracowało ten element, bo dzięki wysuwaniu wałka poza obrys robota faktycznie lepiej czyści on powierzchnie przy ścianach i meblach. Niby detal, ale w codziennym sprzątaniu robi sporą różnicę. Producent zastosował też specjalną osłonę na wałek, która się wysuwa, gdy wjedzie on na dywan lub wykładzinę. Dzięki temu nie moczył on materiałów.

Sprawdziłam też, jak urządzenie radzi sobie ze zbieraniem większej ilości płynów. Na płytki w kuchni rozlałam około 100 ml wody – pojemność zbiornika wynosi 140 ml, więc Dreame Aqua10 Ultra bezbłędnie poradził sobie z zadaniem. Robot trochę się pogubił w momencie, gdy na podłodze znalazło się więcej płynu (około 300 ml). Myślałam, że urządzenie wykona połowę pracy, wróci do bazy, by się opróżnić, i będzie kontynuować mopowanie. Niestety w pewnym momencie zaczęło rozcierać płyn po kuchni. Musiałam mu pomóc i wysłać go do stacji na opróżnienie pojemnika.
W ustawieniach można też dopasować nacisk mopa – do wyboru są tryby: lekki, normalny i intensywny. Na początku korzystałam z trybu normalnego, ale szybko przestawiłam się na intensywny i muszę przyznać, że robot radzi sobie wtedy imponująco. Podłogi po myciu są nie tylko odświeżone, ale faktycznie czyste – efekt jest podobny do mycia tradycyjnym mopem, a nie tylko do przetarcia powierzchni na szybko. Dreame Aqua10 Ultra Roller zostawia po sobie błyszczącą podłogę, bez smug i zacieków.
Aplikacja Dreame Home – pełna personalizacja i inteligentne funkcje
Aplikacja Dreame Home to prawdziwe centrum dowodzenia. Pod względem liczby funkcji i stopnia personalizacji wyraźnie wyróżnia się na tle konkurencji — trudno znaleźć producenta, który oferowałby aż tyle możliwości konfiguracji w jednym miejscu.
Robot pozwala ustawić cztery poziomy mocy ssania (a w trybie „tylko odkurzanie” dostępny jest nawet piąty) oraz trzy poziomy intensywności podawania wody podczas mopowania. Co ciekawe, Dreame daje też kontrolę nad naciskiem wałka mopującego, który można dopasować w trzech stopniach – od delikatnego po intensywny. Dzięki temu mogłam precyzyjnie dostosować urządzenie do rodzaju podłogi czy stopnia zabrudzenia.

W sekcji dodatkowych ustawień znajdziesz mnóstwo praktycznych opcji. Można m.in. określić, jak robot ma się zachowywać na dywanach, a także ustawić częstotliwość i intensywność konserwacji w stacji dokującej. Widać, że Dreame stawia na pełną automatyzację, ale nie zapomina o osobach, które lubią mieć wszystko pod kontrolą.
Nowością w aplikacji jest też możliwość ustalenia limitu ładowania akumulatora – mogłam zdecydować, czy robot ma się ładować do 80%, 90% czy 100%.
Dreame Aqua10 Ultra Roller Complete wyznacza nowy standard
Dreame Aqua10 Ultra Roller to prawdopodobnie jeden z najlepszych robotów odkurzająco-mopujących, które są dostępne na rynku. To urządzenie praktycznie nie ma słabych stron. Moc ssania jest imponująca – nawet na dywanach, gdzie wiele konkurencyjnych modeli traci wydajność. Zastosowanie wałka mopującego sprawia, że Dreame ustanawia nowy punkt odniesienia, jeśli chodzi o jakość mycia powierzchni. Nawigacja i automatyczna stacja dokująca działają bezbłędnie. Sprzęt sam się opróżnia, myje i suszy, dzięki czemu mogłam zapomnieć o ręcznej konserwacji.
W codziennym użytkowaniu Aqua10 Ultra Roller Complete łączy wszystko, co powinno mieć urządzenie klasy premium – ogromną moc, perfekcyjną automatyzację, dbałość o detale i estetyczny design. To robot, który naprawdę potrafi sprzątać całkowicie samodzielnie – i robi to z wyjątkową skutecznością.
Trzeba jednak przyznać, że cena jest wysoka – ale cóż, za taką jakość i funkcjonalność po prostu trzeba zapłacić. W końcu Dreame stworzyło sprzęt, który z powodzeniem może być punktem odniesienia dla całej branży.
