
Xiaomi 15 to nowy flagowiec znanej i lubianej w Polsce marki. Wygląda nowocześnie i elegancko, a jednocześnie sprawia wrażenie bardzo zgrabnego telefonu. Ma świetną baterię i pozytywnie zaskakuje zestawem kamer Leica. Choć jest najmniejszy i najtańszy w tej linii, Xiaomi 15 jest w pełni wyposażonym nowoczesnym flagowcem. Po kilku dniach intensywnego użytkowania mogę powiedzieć jedno – to telefon, który robi świetne wrażenie od pierwszego kontaktu.
Design – minimalizm z nutą elegancji
Gdy rozpakowałem pudełko i po raz pierwszy chwyciłem Xiaomi 15 do ręki, pomyślałem sobie: „jaki fajny, zgrabny smartfon!”. Chwilę potem dotarło do mnie, że przecież trzymam wcale nie takie małe urządzenie. Można się spierać, czy w 2025 roku smartfon o przekątnej ekranu 6,36 cala zasługuje na miano kompaktowego. Jednak w moim przypadku, nawet po wielu dniach testowania i używania Xiaomi 15 jako mojego głównego telefonu, wrażenie lekkości i zgrabności przetrwało.
Być może jest to zasługa świetnego wyważenia tego modelu, a może ekranu, który mimo tego samego rozmiaru co w zeszłorocznym modelu otoczony jest znacznie węższymi ramkami, o grubości zaledwie 1,38 mm. To proporcje na poziomie 94% powierzchni ekranu w stosunku do obudowy (152,3 × 71,2 × 8,48 mm).

Jedno jest pewne: to model skierowany do osób o mniejszych dłoniach i tych, którzy szukają flagowca rozmiarem nieprzypominającego tabletu. Nie mam też wątpliwości, że projektanci postawili sobie za nadrzędny cel, aby ten telefon był jak najbardziej wygodny i niezawodny w codziennym użytkowaniu. Brak zbędnych elementów na bokach czy górze ramy podkreśla prostotę i funkcjonalność konstrukcji.
Jak już wspomniałem, w mojej, wcale niedużej dłoni, leży idealnie. Przyciski głośności i zasilania z prawej strony mają wyraźny skok i są dobrze usytuowane, a matowa ramka ze stopu aluminium ma zauważalnie zaokrąglone krawędzie.

Matowy jest też tylny panel, dzięki czemu nie ma mowy o zbieraniu się na nim odcisków palców. Przypadnie do gustu wszystkim osobom, które lubią, gdy ich urządzenie wygląda zawsze, jakby zostało dopiero rozpakowane. 191 gramów masy całkowitej udało się producentowi rozłożyć tak równo, jak tylko się da, nawet pomimo dużej, kwadratowej, wystającej wyspy na aparaty. Nie czuję, aby był przeciążony w ich stronę.
Xiaomi 15 dostępny jest w czterech kolorach: czarnym, białym, zielonym i srebrnym. Czarna wersja, którą otrzymałem do testu, to idealny przykład subtelnego, minimalistycznego designu. Żaden element nie krzyczy „patrz na mnie!” i – obserwując telefony, których używają moi znajomi – wiem, że taki dyskretny, elegancki wygląd to coś, czego wiele osób oczekuje od swojego smartfona.
Wyświetlacz – OLED, który robi wrażenie
Za doskonałe wizualne doznania w Xiaomi 15 odpowiada wyświetlacz LTPO AMOLED CrystalRes, gdzie LTPO oznacza zdolność do automatycznego dostosowania częstotliwości odświeżania do różnych czynności. Na przykład podczas grania w gry czy szybkiego przeskakiwania między aplikacjami może to być superpłynne 120 Hz. W trakcie oglądania filmów – kinowe 24 Hz, a kiedy ekran jest statyczny, odświeża się zaledwie raz na sekundę. Dzięki temu zużycie energii jest znacznie niższe, a funkcja Always-On Display może być aktywna całą dobę.
Ekran jest też niezwykle ostry dzięki rozdzielczości 2670 × 1200 pikseli i gęstości 460 ppi. A oglądając filmy i seriale, byłem pod wrażeniem głębokich czerni i kontrastu – obsługa HDR10+ i Dolby Vision naprawdę robi różnicę. Ogólna tonacja ekranu może być bardziej naturalna lub żywa czy nasycona. Wszystko zależy od własnych preferencji, ponieważ schemat kolorystyczny i temperaturę kolorów można zmienić w ustawieniach. Aktywacja funkcji Kolory adaptacyjne pozwala smartfonowi automatycznie dostosowywać ich barwę do panującego w otoczeniu światła, dzięki czemu odcienie są zawsze bardziej naturalne, niezależnie od pory dnia czy koloru żarówek w pomieszczeniu.

Jasność sięga 3200 nitów w trybie szczytowym i pokrywa 25% powierzchni wyświetlacza. Muszę przyznać, że nawet spacerując po parku w pełnym marcowym słońcu, nie miałem problemu z dostrzeżeniem nawet tych ciemniejszych elementów na ekranie, a ma to dla mnie znaczenie, ponieważ kiedy mam taką możliwość, lubię ustawić tryb ciemny dla wszystkich aplikacji w telefonie.
O odporność szkła na zarysowania czy stłuczenie dba oryginalna technologia Xiaomi Shield, która według producenta jest nawet dziesięciokrotnie bardziej wytrzymała w stosunku do Xiaomi 14. Urządzenie otrzymało też certyfikat IP68 odporności na zachlapanie, wodę i pył. Muszę przyznać, że po zanurzeniu Xiaomi 15 w zlewie napełnionym wodą nie napotkałem najmniejszych problemów z jego pracą. Obiektywy aparatu też nie zaparowały.
Bateria – miłe zaskoczenie
Największa obawa przy mniejszych telefonach? Krótki czas pracy. Xiaomi 15 przełamuje ten schemat dzięki baterii 5240 mAh. Dla przykładu, jednego dnia smartfon posłużył mi do scrollowania social mediów w drodze do pracy, zrobienia około 50 zdjęć i 10 krótkich filmików. Słuchałem podcastu, muzyki, przeprowadziłem 30 minutową rozmowę z przyjacielem, sprawdzałem na nim wskazówki dojazdu i kupony do supermarketu. Nawet zrobiłem z niego hot-spot dla mojego komputera na mniej więcej 40 minut. Pod koniec dnia wskaźnik baterii pokazywał 36%.
Dodatkowo szybkie ładowanie 90 W pozwala na pełne ładowanie w mniej niż 40 minut. Ja jednak staram się nie rozładowywać baterii do zera. Ustawiam też limit ładowania do 80%, aby zapobiec zużywaniu się akumulatora. W praktyce oznacza to, że wystarczy mi kilkanaście minut ładowania, by ten telefon był gotowy do dalszego działania. Producent zapewnia też, że dzięki systemowi zarządzania baterią Xiaomi Surge pojemność baterii utrzymuje się na poziomie 80% nawet po 1600 cyklach ładowania.

Xiaomi 15 obsługuje ładowanie bezprzewodowe i – co ciekawe – ładowanie zwrotne. Ta funkcja uratowała mnie, gdy mogłem podładować słuchawki na tyle, by uniknąć powrotu do domu w akompaniamencie stukotu tramwajowych kół zamiast ulubionej muzyki.
Aparaty – fotografia z klasą od Leica
Zestaw aparatów w Xiaomi 15 to coś, co naprawdę przyciąga uwagę, zwłaszcza dzięki współpracy z legendarną marką Leica i zastosowaniu optyki Leica Summilux. Ten smartfon wyposażono w potrójny system kamer: główny obiektyw 50 Mpix z ogniskową 23 mm (i zmiennymi opcjami 28 mm oraz 35 mm), teleobiektyw 50 Mpix o ogniskowej 60 mm oraz ultraszerokokątny 50 Mpix z 14 mm.
Główna kamera z jasną przysłoną f/1,62 wyróżnia się doskonałą zdolnością do zbierania światła, dzięki czemu nawet zdjęcia, które zrobiłem w słabym oświetleniu, są wciąż ostre i nie mają zbyt dużo szumu. Warto zwrócić też uwagę na szybkość trybu Fastshot, który pozwala uchwycić moment w zaledwie 0,6 sekundy, co jest bardzo przydatne w przypadku fotografii sportowej czy ulicznej.



Ruchomy teleobiektyw, jak podaje producent, daje zakres ostrości od 10 cm do nieskończoności. Rzeczywiście zarówno zdjęcia makro, jak i te z dużej odległości wychodzą bardzo ostre i mają dużo detali. Szkoda, że zbliżenie w tegorocznym flagowcu to tylko 2,6X czyli mniej niż rok temu, ale aparat nadrabia doskonałym kontrastem i odwzorowaniem kolorów.


Pole do poprawy zauważyłem w przypadku obiektywu ultraszerokokątnego. Ten aparat nie ma niestety wbudowanego systemu do ustawiania ostrości, a im bliżej krawędzi obrazka, tym łatwiej dostrzec cyfrowe poprawianie i wygładzanie. Niemniej sprawdza się przyzwoicie podczas fotografii architektury i w pomieszczeniach. Zrobiłem nim niejedno zdjęcie, którym nie wstydziłbym się pochwalić w mediach społecznościowych.


Robienie zdjęć tym smartfonem to czysta przyjemność – wszystko działa płynnie, a efekty są po prostu satysfakcjonujące. Jasne, na rynku są smartfony, które technicznie przewyższają ten model – mają jaśniejsze obiektywy, więcej megapikseli czy większe możliwości zoomu. Ale dla mnie to nie liczby są najważniejsze. Estetyka zdjęć z Xiaomi 15 ma coś wyjątkowego – połączenie precyzji optycznej z subtelnym, artystycznym sznytem, które sprawia, że każda fotka ma swój klimat.


Xiaomi 15 daje użytkownikom wybór między dwoma trybami fotograficznymi: „Leica Vibrant” i „Leica Authentic”. Pierwszy z nich stawia na żywe, nasycone kolory, ale to „Leica Authentic” skradł moje serce. Ten tryb pozwala zdjęciom zachować naturalność – są nieco ciemniejsze, co nadaje im bardziej realistyczną dynamikę. Cienie nie wyglądają tu jak cyfrowo podrasowane, a kolory mają przyjemną, stonowaną głębię. Kontrast jest subtelny, ale wyraźny, co sprawia, że fotografie mają w sobie coś filmowego, mniej sztucznego niż w typowych smartfonowych ujęciach. To idealny wybór dla tych, którzy wolą autentyczność od przesadnej obróbki.
Nagrywanie wideo – stabilne filmy na wysokim poziomie
Nagrywanie wideo w Xiaomi 15 to kolejny mocny punkt tego smartfona. Główny aparat obsługuje nagrywanie w 8K przy 30 klatkach na sekundę i 10-bitowy format Log, co daje niesamowitą jakość – idealną do późniejszej edycji materiału czy wyciągania pojedynczych klatek jako zdjęcia. Dla bardziej codziennych zastosowań jest też 4K przy 60 fps z płynną stabilizacją optyczną, która sprawdza się doskonale i sprawia, że filmy wyglądają profesjonalnie nawet podczas spaceru czy szybkiego ruchu. Teleobiektyw i ultraszeroki kąt również wspierają nagrywanie w 4K, co daje dużą elastyczność w przełączaniu się między perspektywami bez utraty jakości.
Leica wnosi swój charakter także w kwestii wideo – kolory są dobrze wyważone, a dynamika obrazu pozostaje naturalna, bez przesadnego podbijania kontrastu czy saturacji, co czasem zdarza się w innych smartfonach. Tryb „Movie Mode” oferuje ręczne ustawienia ekspozycji, ostrości i proporcji obrazu, a do tego efektowne filtry inspirowane optyką Leica.
Nagrywanie nocne też robi wrażenie dzięki jasnemu obiektywowi i algorytmom AI, które redukują szumy – film z wieczornego spaceru po mieście wygląda czysto i nie traci detali w ciemniejszych obszarach. Dla mnie to świetna opcja, bo mogę nagrać coś spontanicznie i od razu mieć materiał gotowy do wrzucenia na social media.
Oprogramowanie – HyperOS 2 i funkcje AI
Nakładka systemowa HyperOS 2 w Xiaomi 15 to ewolucja, która nie wywraca do góry nogami doświadczeń znanych z MIUI, ale wnosi powiew świeżości i dopracowania. Każdy, kto przesiada się ze starszego modelu Xiaomi, od razu poczuje się jak w domu – interfejs jest znajomy, z oddzielnymi stronami powiadomień i sterowania, obsługą widżetów na ekranach głównych oraz domyślnie włączoną szufladą aplikacji (którą można wyłączyć w ustawieniach). Xiaomi zapewnia poprawę optymalizacji systemu, poprzez 19-procentową redukcję bezczynności procesora, co w połączeniu ze Snapdragonem 8 Elite sprawia, że system działa płynnie i responsywnie.
Na uwagę zasługuje także sztuczna inteligencja, która w Xiaomi 15 jest wszechobecna. Wszystko zaczyna się od Google Gemini – asystenta, który nie tylko odpowiada na pytania, ale potrafi zasugerować przepis na podstawie zdjęcia lodówki czy wygenerować obraz na życzenie. Do tego dochodzi Circle to Search, działające w całym systemie.


Nowe życie dzięki AI zyskały również aplikacje systemowe. Notatki oferują tłumaczenie, korektę, podsumowania i automatyczne formatowanie, a Galeria pozwala usuwać obiekty ze zdjęć czy generować tło, a nawet krótkie filmy z pojedynczych kadrów. Dyktafon automatycznie transkrybuje nagrania, rozróżniając mówców, a transkrypcje można tłumaczyć.
Są też automatycznie generowane napisy dla oglądanych multimediów i interpreter do tłumaczenia rozmów – zarówno twarzą w twarz, jak i telefonicznych. Te funkcje działają imponująco, choć czasem popełniają błędy. Warto też zauważyć, że wiele z nich opiera się na chmurze, mimo potężnego procesora Snapdragon 8 Elite.
Wydajność i benchmarki
Wydajność Xiaomi 15 opiera się na najmocniejszej – 8-rdzeniowej wersji procesora Qualcomm Snapdragon 8 Elite z procesem produkcyjnym 3 nm. W tym modelu mamy dwa potężne rdzenie Oryon V2 Phoenix L o taktowaniu 4,32 GHz oraz sześć mniejszych Oryon V2 Phoenix M o częstotliwości 3,53 GHz. Do tego dochodzi układ graficzny Adreno 830, który zapewnia świetną wydajność w grach i aplikacjach wymagających grafiki. Całość wspiera 12 GB pamięci RAM LPDDR5X oraz szybki magazyn danych UFS 4.0 o pojemności 256 GB lub 512 GB (bez możliwości rozszerzenia kartą Micro SD).


Testy wydajności potwierdzają, że Xiaomi 15 radzi sobie znakomicie z wymagającymi zadaniami – dokładnie tak, jak można oczekiwać od flagowca z takim procesorem. Choć telefon z czasem zaczyna się nagrzewać, co jest jednym z efektów jego małego rozmiaru, wyniki szybkich testów benchmarkowych są rewelacyjne, a codzienne użytkowanie, jak przewijanie mediów społecznościowych, wielozadaniowość czy uruchamianie wymagających aplikacji, przebiega bez najmniejszego zająknięcia. Snapdragon 8 Elite w połączeniu z HyperOS 2 daje poczucie, że smartfon jest gotowy na wszystko – od szybkiego edytowania zdjęć po płynne granie w najnowsze tytuły mobilne. To poziom, który stawia Xiaomi 15 w czołówce urządzeń 2025 roku pod względem surowej mocy.
Xiaomi 15 to kompaktowy flagowiec z charakterem
Odnoszę wrażenie, że Xiaomi 15 to smartfon, który stara się na nowo zdefiniować pojęcie kompaktowego flagowca. Jego największe zalety to rewelacyjna bateria, świetny ekran i bardzo dobre aparaty, a poza niezbyt imponującą wydajnością chłodzenia trudno wskazać jakiekolwiek poważne wady tegorocznego flagowca od Xiaomi. To telefon, który sprawia frajdę podczas codziennego użytkowania – zarówno pod względem designu, jak i funkcjonalności. Jeśli szukasz potężnego, nowoczesnego i kompaktowego flagowca, a cena ci odpowiada, nie pożałujesz zakupu.
