Test słuchawek Philips TAA7607BK/00

Jak wyglądają słuchawki Philips TAA7607BK/00?

Sprzęt dotarł do mnie zapakowany w zgrabne pudełko, w przeważającej większości wykonane z szarego kartonu. W środku znalazło się miejsce dla słuchawek, przewodu do ładowania zakończonego specjalnym złączem, miękkiego woreczka na słuchawki i pary zatyczek do uszu.

Na pierwszy rzut oka słuchawki Philips TAA7607BK/00 sprawiają wrażenie bardzo lekkiego sprzętu. Gdy weźmiemy je do ręki, okaże się szybko, że to nie tylko wrażenie – ważą one bowiem niecałe 40 gramów! Wykonane są w większości z czarnego tworzywa o fakturze gumy i są bardzo sprężyste. Uwagę zwracają wstawki z czerwonego tworzywa – dwie niewielkie na przetwornikach i jedna większa, umieszczona na tylnej części pałąka słuchawek. Ta ostatnia to nic innego jak podłużna dioda LED, której zadaniem jest sprawienie, by użytkownik słuchawek był widoczny na drodze.

Na pałąku słuchawek znalazło się również miejsce dla dwóch zgrubień umieszczonych symetrycznie, po obu stronach urządzenia. Mieszczą one akumulator zasilający słuchawki i przyciski sterujące. Z prawej strony znajdziemy dwa przyciski sterujące głośnością odtwarzanego dźwięku, umieszczone na górze zgrubienia, i przycisk odpowiedzialny za włączanie i wyłączanie słuchawek. Są tu też dwa niewielkie styki, które pozwalają na ładowanie wbudowanego akumulatora.

Na końcu wygiętych elementów przypominających zauszniki okularów umieszczono przetworniki słuchawek. W przeciwieństwie jednak do większości konstrukcji na rynku, w tym przypadku nie umieszczamy ich w uszach. Philips TAA7607BK/00 zakładamy podobnie jak okulary, tyle że tyłem na przód, tak by przetworniki oparły się o kości policzkowe, tuż przed uszami. Na wierzchu jednego z przetworników umieszczono kolejny przycisk, który służy do sterowania odtwarzaną muzyką.

Dlaczego przewodnictwo kostne w słuchawkach ma sens?

Wbrew pozorom wykorzystanie przewodnictwa kostnego do przekazywania dźwięku nie jest nowym pomysłem – pierwsze związane z nim eksperymenty przeprowadzono już w XV wieku. Ponieważ fala dźwiękowa, jak każda fala mechaniczna, może się rozchodzić nie tylko w powietrzu, ale również w ciałach stałych, nic nie stoi na przeszkodzie, by wykorzystać kości czaszki. Urządzenia wykorzystujące zjawisko przewodnictwa kostnego już od wielu lat pojawiają się w medycynie i przemyśle zbrojeniowym. Również producenci elektroniki użytkowej zauważyli potencjał, by wykorzystać tę technologię w słuchawkach kierowanych do cywilnych użytkowników.

Oczywiście dziś mamy ogromny wybór klasycznych słuchawek nausznych, wokółusznych, dousznych i dokanałowych. Wiele z nich producenci wyposażyli w układy ANC, które mogą separować użytkownika od otaczającego hałasu bądź wzmacniać otaczające go dźwięki, by były lepiej słyszalne. W każdej sytuacji klasyczne słuchawki w jakiś sposób ingerują w nasz narząd słuchu, fałszując docierające do nas komunikaty akustyczne.

Przy korzystaniu ze słuchawek działających na podstawie przewodnictwa kostnego sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Przede wszystkim nasze uszy nie są w żaden sposób zatkane ani zasłonięte – wszystkie dźwięki pochodzące z otoczenia docierają do nas w zupełnie niezmienionej formie. To niezwykle ważne przede wszystkim ze względu na bezpieczeństwo takiego rozwiązania. Słuchawki wykorzystujące przewodnictwo kostne sprawdzą się doskonale wszędzie tam, gdzie zależy nam na słuchaniu muzyki, podcastów czy audiobooków albo prowadzeniu rozmów, ale również nie możemy lub nie chcemy odcinać się od docierających do nas dźwięków. Jazda na rowerze po centrum miasta czy jogging, którego trasa wiedzie przez ruchliwe przejścia dla pieszych w słuchawkach z przewodnictwem kostnym przestają stanowić zagrożenie, bo bez problemu usłyszymy nadjeżdżające samochody czy tramwaje.

Jak to jest poczuć dźwięk?

Odczucia przy korzystaniu ze słuchawek z przewodnictwem kostnym są nieco odmienne od tych, które towarzyszą używaniu tradycyjnych konstrukcji. Z jednej strony zakres częstotliwości przenoszonych przez słuchawki kostne jest węższy niż w klasycznych konstrukcjach – nie uświadczymy tu głębokiego basu ani skrajnie wysokich tonów, na uprzywilejowanej pozycji jest środkowe pasmo. Z drugiej – nawet w mocno hałaśliwym otoczeniu nie ma najmniejszych problemów z usłyszeniem odtwarzanego przez takie słuchawki dźwięku.

Do takiego działania słuchawek trzeba się przez chwilę przyzwyczaić, ale może się okazać, że dla wielu użytkowników będzie to idealne rozwiązanie. Mam tu na myśli głównie osoby, które uprawiają sport wymagający ciągłego pozostawania w kontakcie z otoczeniem. Philips TAA7607BK/00 w ogóle wydają się słuchawkami zaprojektowanymi z myślą o sportowcach, bo ze względu na swoją bardzo niewielką masę i sposób noszenia świetnie trzymają się głowy nawet podczas biegania. Dodatkowo wbudowane w pałąk diody LED sprawiają, że użytkownik słuchawek będzie dobrze widoczny w każdych warunkach atmosferycznych.

Dla kogo są słuchawki Philips TAA7607BK/00?

Jako ogromny miłośnik muzyki w słuchawkach najbardziej cenię ich brzmienie. Po założeniu po raz pierwszy słuchawek z przewodnictwem kostnym na początku byłem nimi nieco rozczarowany – dźwięk wydawał się płaski i nieciekawy. Im dłużej jednak ich używałem, tym bardziej jasne stawało się dla mnie, że tu nie chodzi o wrażenia odsłuchowe, jakie daje obcowanie z audiofilskim sprzętem. Największą siłą słuchawek Philips TAA7607BK/00 jest ich lekkość, mobilność i fakt, że pozwalają bezpiecznie słuchać muzyki, podcastów i audiobooków w zasadzie w każdych warunkach atmosferycznych i podczas dowolnych aktywności fizycznych. W przypadku klasycznych słuchawek o różnej konstrukcji, z funkcją ANC lub bez niej, nie zawsze jest to tak proste i oczywiste.

Jeśli więc szukasz słuchawek, które będą ci towarzyszyć w codziennych aktywnościach fizycznych, lub z różnych względów nie chcesz podczas ich używania odcinać się od dźwięków dochodzących z otoczenia, słuchawki Philips TAA7607BK/00 mogą się okazać dla ciebie doskonałym kompanem.