Recenzja DualSense Edge od Sony, czyli pro-pada nie tylko dla pro-graczy

Jacek Mazurek

Pojawienie się pada DualSense Edge wstrząsnęło rynkiem. Z jednej strony jest to pierwszy pro-pad od Sony przeznaczony do PS5 (a właściwie do jakiegokolwiek PlayStation), ale z drugiej strony kosztuje tyle, co niejedna konsola starszej generacji. Muszę przyznać, że urządzenie pozytywnie mnie zaskoczyło, jednak czy na pewno jest warte tej ceny? Zapraszam na recenzję DualSense Edge.

 

Stylistyka na wyższym poziomie

DualSense Edge jest pro-padem i to widać już na pierwszy rzut oka po wyjęciu go z pudełka. Wydaje się solidniejszy i jest nieznacznie cięższy od klasycznego DualSense’a, dzięki czemu lepiej leży w rękach. Urządzenie prezentuje się też nowocześniej niż zwykły pad, a dodatkowe zdobienia, takie jak znaki klawiszy na panelu centralnym i błyszczące elementy, mogą się naprawdę podobać.

w etui mieszczą się wszystkie elementy. Specjalne przegrody na dodatkowe guziki, wyprofilowane miejsce na nakładki na joysticki i oczywiście usztywnione miejsce dla pada i kabla zasilającego.

W zestawie otrzymujemy również eleganckie, białe etui, którego wygląd pasuje do całego zamysłu Sony na to urządzenie. Jest ładne i pasuje stylistycznie do PS5. Przede wszystkim jednak jest praktyczne – w etui mieszczą się wszystkie elementy. Specjalne przegrody na dodatkowe guziki, wyprofilowane miejsce na nakładki na joysticki i oczywiście usztywnione miejsce dla pada i kabla zasilającego. Pozwoliło mi to spakować wszystko w kilka sekund i pójść grać do kolegi. Z kolei na co dzień łatwiej o utrzymanie porządku.

 

Chropowate L2 i R2

Drobiazgiem, na który wiele osób nie zwraca uwagi, a który robi ogromną różnicę, są chropowate klawisze L2 i R2. Dzięki takiej konstrukcji guziki nie wyślizgują się spod palców nawet po dłuższej grze. Zatem jeśli grasz w FIF-ę i często, trzymając R2, sprintem biegniesz przez całe boisko, nie musisz się obawiać, że palec się ześlizgnie, a ty stracisz piłkę, bo dogoni cię obrońca.

Identycznie wygląda sytuacja z L2, np. podczas gry w Call of Duty: Modern Warfare 2. Kiedy grasz online, poruszanie się i jednoczesne celowanie jest bardzo częste – zwłaszcza w newralgicznych miejscach jak Lotnisko w trybie DMZ lub na mapie Shipment, gdzie przeciwnicy mogą się dosłownie wyłonić z każdej strony. Przerwanie celowania może wręcz zakończyć grę – zwłaszcza jeśli się gra z mocniejszymi rywalami. Chropowata powierzchnia ułatwia utrzymanie guzika, co może dać ci przewagę w długotrwałej wymianie ognia.

Dzięki takiej konstrukcji guziki nie wyślizgują się spod palców nawet po dłuższej grze.

Warto również wspomnieć o tym, że DualSense Edge ma trzystopniowe regulowanie spustów pada. Dzięki temu w pełni dostosujesz skok do gier, w które grasz. Przyznam, że to umożliwiało dominację w grach rankingowych, ale także w zwykłej grze sieciowej – zwłaszcza gdy korzystało się z pistoletów lub karabinów typu DMR. Krótki spust to duża przewaga, gdy liczba naciśnięć decyduje o liczbie strzałów.

 

Dodatkowe guziki, nowe możliwości

Od lat jedną z największych bolączek graczy konsolowych jest to, że pady mają mniej guzików niż klawiatury, przez co nie we wszystkich grach można wygodnie sterować wszystkimi funkcjami. Najbardziej widać to w grach strategicznych, jak XCOM 2 czy też Sid Meier's Civilization VI, gdzie gra w wersję komputerową jest wygodniejsza i łatwiejsza.

Dwa wewnętrzne guziki (lub łopatki – elementy są wymienne) nie są od tego pełnym wybawieniem, ale dają zdecydowanie więcej nowych możliwości.

Dwa wewnętrzne guziki (lub łopatki – elementy są wymienne) nie są od tego pełnym wybawieniem, ale dają zdecydowanie więcej nowych możliwości. Można do nich podpiąć dodatkowe funkcje lub dokładniej dostosować sterowanie do swoich potrzeb. Dla mnie największą różnicę dało to przy Gran Turismo 7, gdzie nareszcie dostałem możliwość wygodnej, ręcznej zmiany biegów. Umieszczenie łopatek i ich czułość sprawiają, że bardzo płynnie zmieniałem biegi, co dawało mi momentami dużą przewagę nad innymi graczami, wspieranymi przez systemowy automat.

 

Wymienne gałki i nie tylko

Pad DualSense Edge charakteryzuje się modułową budową. Dzięki niemu to użytkownik decyduje, jakie nakładki na gałki chce stosować. Mają one różne wysokości i zakończenia główek, co daje możliwość dobrania ich do swoich preferencji, ale również do gier, w które grasz. Dla mnie krótsze lepiej się sprawdziły do dynamicznych strzelanek, bo skracają czas ruchu. Z kolei dłuższe były lepsze przy grach, które wymagały większej precyzji, a czas nie był ważnym czynnikiem.

Konstrukcja modułowa, którą charakteryzuje się ten pad, ma jeszcze jedną zaletę, która może przekonać niezdecydowanych. Większość osób korzystających z padów do PlayStation na przestrzeni lat wie, że joysticki się zużywają. Po jakimś czasie sterowniki analogowe się blokują, przestają reagować lub nie kończą czynności, gdy się je puści – objawów ich uszkodzenia może być wiele. Naprawa do tej pory nie miała sensu – rozkręcenie pada, wylutowywanie elementu, kupno nowego, zalutowanie i poskładanie całości często kosztowało w serwisie tyle samo, ile kupno nowego urządzenia. Z tym koniec.

Mają one różne wysokości i zakończenia główek, co daje możliwość dobrania ich do swoich preferencji, ale również do gier, w które grasz.

Nowy pad od Sony pozwala bez rozkręcania zdjąć osłonę, wypiąć uszkodzony moduł i wstawić nowy. Koniec z wyrzucaniem padów po teoretycznie błahej awarii lub z kosztownymi naprawami. Wymiana jest prosta i może przypominać podłączanie telefonu do ładowarki, a nowy moduł do DualSense Edge kosztuje lekko ponad 100 zł. Dodatkowo dochodzi jeszcze element dbania o środowisko – generuje się mniej odpadów. W zależności od tego, ile gramy i jak dbamy o pady, jednorazowy większy wydatek może szybko się zwrócić.

 

Prosta kalibracja dla każdego

Muszę przyznać, że jak usłyszałem o kalibracji całego pada, obawiałem się, że proces ten będzie stworzony dla pro-graczy. Niezrozumiały i nieczytelny dla kogoś, kto nie spędza poniżej 100 godzin w miesiącu przed konsolą. Jednak zostałem mile zaskoczony.

DualSense Edge został automatycznie rozpoznany przez moje PlayStation 5 i konsola przeszła w tryb dostosowywania pada do moich potrzeb.

DualSense Edge został automatycznie rozpoznany przez moje PlayStation 5 i konsola przeszła w tryb dostosowywania pada do moich potrzeb. Slajd po slajdzie na ekranie wyświetlały się informacje i szczegółowe instrukcje, jak i co mogę zmienić w każdym miejscu. Cała procedura była przyjazna dla użytkowników i ani razu nie czułem się zagubiony w tym, co robię. Ustawienie pierwszego profilu zajęło mi chwilę, bo sprawdzałem, co się zmienia. Stworzenie każdego kolejnego profilu do zadań specjalnych zajęło mi mniej niż minutę.

 

Programowalne profile gracza

W najnowszym DualSense Edge można dostosować ustawienia pada do gier, w które grasz, za sprawą profili. W każdym z nich możesz sprecyzować czułość spustów, zakres działania i czułość drążków, oraz wiele innych. W pamięci pada są cztery profile, z czego trzy są oddane do pełnej konfiguracji. Czwarty z nich jest profilem domyślnym urządzenia. Oznacza to, że w dowolnej chwili możesz spakować pada i iść grać na innym urządzeniu – wszystkie ustawienia będą do twojej dyspozycji.

W każdym z nich możesz sprecyzować czułość spustów, zakres działania i czułość drążków, oraz wiele innych.

Z kolei w pamięci PS5 możesz przechowywać ich ogromną ilość. Zapisałem 15 różnych profili i dalej było wolne miejsce w konfiguratorze ustawień. Zatem jeśli jesteś profesjonalnym graczem lub po prostu lubisz mieć przewagę w grach z kolegami – za każdym razem możesz dostosowywać profile do gier, w które zamierzacie grać. Przyznam, że sam byłem tym, który grając w COD-a, miał oddzielne profile na walkę pistoletami maszynowymi i DMR-ami.

Polecane gry na ps5
  • 327 zł
  • 179 zł
  • 349 zł
  • 179 zł
  • 319 zł
  • 119 zł
  • 264,99 zł
  • 129 zł
  • 319 zł
  • 128,99 zł

Płynna zmiana w czasie gry

Co równie ważne, zmiany robiłem płynnie w czasie gry. Musiałem tylko przycisnąć jeden z guzików funkcyjnych i nacisnąć znaczek, który wyświetla się przy danym spersonalizowanym profilu. Zajmuje to góra pięć sekund i – co ważne – nie sprawia, że zostajesz wydalony z gry online, niczym przez wejście do PS Menu, tak jak może mieć to miejsce w przypadku FIF-y.

 

DualSense Edge, czyli pro-pad dla każdego

Nowy pad od Sony z całą pewnością sprawdzi się dla pro-graczy. Jednak muszę przyznać, że to, co oferuje, może przypaść do gustu zwykłym graczom, którzy spędzają przed konsolą czas wyłącznie dla rozrywki. Mało tego – myślę, że oni nawet docenią go bardziej. Dlaczego? Nie będą się musieli uczyć nie wiadomo jak zaawansowanych zagrywek – będą mogli dokładniej dobrać ustawienia pod swoje potrzeby i do tego mocniej zaangażują dodatkowe klawisze.

Nowy pad od Sony z całą pewnością sprawdzi się dla pro-graczy. Jednak muszę przyznać, że to, co oferuje, może przypaść do gustu zwykłym graczom, którzy spędzają przed konsolą czas wyłącznie dla rozrywki.

Na pierwszy rzut oka cena tego pada wydała mi się zdecydowanie za wysoka – w końcu za jej równowartość kupimy mniej więcej trzy klasyczne pady Sony DualSense. Jednak przy bliższym poznaniu doszedłem do wniosku, że DualSense Edge może bezproblemowo się obronić. Możliwość większego zanurzenia się w grze, zakończenie walki z ograniczeniami zwykłego pada oraz opcja samodzielnego serwisu sprawiają, że po prostu warto po niego sięgnąć. A to wszystko dostajemy w bardzo ładnym opakowaniu.

Zobacz pad Sony DualSense Edge w naszym sklepie
Polecane kontrolery do gier
  • 1 159 zł
  • 399 zł
  • 349,99 zł
  • 339 zł
  • 329 zł
  • 329 zł
  • 327 zł
  • 319 zł
  • 299 zł
  • 239 zł
Czy ten artykuł był dla Ciebie przydatny?

Napisz nam, co myślisz

0/2000
Administratorem danych osobowych jest Euro-net Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie, właściciel marki RTV EURO AGD, adres: 02-273 Warszawa ul. Muszkieterów 15, @: daneosobowe@euro.com.pl, telefon: 855 855 855, (Administrator). W Polityce Prywatności Administrator informuje o celu, okresie i podstawach prawnych przetwarzania danych osobowych, a także o prawach jakie przysługują osobom, których przetwarzane dane osobowe dotyczą, podmiotom którym Administrator może powierzyć do przetwarzania dane osobowe, oraz o zasadach zautomatyzowanego przetwarzania danych osobowych, w tym ich profilowaniu.

Zostaw nam swoją opinię

Przykro nam, że ten artykuł nie spełnił Twoich oczekiwań. Chcemy się dowiedzieć, co możemy poprawić.

Wybierz jedną z opcji: *

Jeśli chcesz, podaj nam więcej szczegółów:

0/2000
Administratorem danych osobowych jest Euro-net Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie, właściciel marki RTV EURO AGD, adres: 02-273 Warszawa ul. Muszkieterów 15, @: daneosobowe@euro.com.pl, telefon: 855 855 855, (Administrator). W Polityce Prywatności Administrator informuje o celu, okresie i podstawach prawnych przetwarzania danych osobowych, a także o prawach jakie przysługują osobom, których przetwarzane dane osobowe dotyczą, podmiotom którym Administrator może powierzyć do przetwarzania dane osobowe, oraz o zasadach zautomatyzowanego przetwarzania danych osobowych, w tym ich profilowaniu.

Dziękujemy za dodatkowy komentarz!

Zapisaliśmy Twoją wiadomość. Pomoże nam poprawić i ulepszyć treści w serwisie.

Dziękujemy! Zapisaliśmy Twoją opinię

Już zapisaliśmy Twój głos!

Dziękujemy!