Niedrogi smartfon 5G z dobrym aparatem – w tym zdaniu zawarte są potrzeby i możliwości większości kupujących. Oto pierwsze wrażenia z realme 9 Pro – znajdziesz tu informacje na temat jednej z lutowych premier coraz popularniejszego chińskiego producenta. Modelowy smartfon ze średniej półki zaliczył u nas szybki test fotograficzny. Zaliczył na pięć!
Kwestia nazwy i technologii 5G
Na początek ważne rozróżnienie – realme 9 Pro ma brata realme 9 Pro+, trochę mocniejszego – więcej o różnicach pod koniec artykułu. I choć producent nie akcentuje tego w nazwie – urządzenie obsługuje sieć 5G (oba obsługują!). To chyba znak czasów – pojawiają się niedrogie telefony 5G bez 5G w nazwie, technologia przyszłości już nam powszednieje. Choć ciągle jesteśmy w tyle z implementacją. Na razie w zasięgu sieci jest połowa kraju – ale mówimy tylko o części sieci, o części składających się na nią częstotliwości. Recenzowany realme 9 Pro potrafi wykorzystać wszystko, a nawet więcej, czyli zarówno zakres Sub-6GHz, jak i fale milimetrowe. Więcej na ten temat w naszym artykule o technologii 5G.
W ramach serii 9 jest jeszcze smartfon realme 9i (bez obsługi 5G). Czy jest „po prostu” realme 9, tak jak były realme 6, 7 oraz 8? Otóż jeszcze nie ma, ale wkrótce się pojawi, a raczej pojawią: realme 9 i realme 9 5G.
Procesor realme 9 Pro
Sercem telefonu jest niezły czipset Snapdragon 695 – procesor „naprawdę 5G” z (teoretyczną) możliwością pobierania danych z prędkością 2,5 Gb/s. To najlepszy procesor Qualcomma serii szóstej, premiera sprzed pół roku, wykonany w technologii 6-nanometrowej, reprezentacyjna półka średnia. Taka jednostka umożliwia m.in.:
· nagrywanie Dual View (w realme 9 Pro są trzy ustawienia trybu);
· 120-hercowe odświeżanie ekranu FHD+;
· szybkie ładowanie Quick Charge 4+ (w tym modelu ładowarka 33 W).
System i nakładka
Nowy smartfon to oczywiście nowy Android, w 2022 r. „dwunastka” jest już standardem. Wraz z Androidem rozwijają się nakładki poszczególnych producentów. W realme 9 Pro mamy realme UI 3.0. Jej funkcjonalność jest zróżnicowana – tzn. zależy od modelu telefonu i kraju. Pierwsze wrażenie? Nakładka realme UI jest kolorowa, fluorescencyjna, bliżej jej do letniego festiwalu muzycznego niż opery zimą. Marka młodzieżowa! Czasem ciężko rozróżnić, co jest wpisane w Androida 12, co w realme UI 3.0. Grunt, że wszystko pięknie współgra. W testowanym realme 9 Pro można np.:
· podłączyć jednocześnie słuchawki Bluetooth i przewodowe 3,5 mm, to funkcja eksperymentalna; potrafię znaleźć zastosowanie inne niż teoretyczne – Netflix na lotnisku czy w pociągu, w duecie;
· korzystać z inteligentnych okien – takie rozwiązania sprzyjają multitaskingowi;
· lekko zmodyfikować ikony aplikacji (Art+).
Możliwości i ambicje nakładki są większe, w prezentacjach producent chwali się np. rozbudowanymi opcjami personalizacji ekranu zawsze włączonego czy szkicowania emojis. Nie znalazłem tego jednak w polskiej wersji – może trzeba chwilę zaczekać… I jeszcze ciekawe spostrzeżenie na temat słuchawek – nie działają tu słuchawki USB-C, tylko te na minijacka. Ta zależność (braku audio przez USB-C, gdy jest również port 3,5 mm) nie jest regułą, są telefony, w których można wyprowadzić muzykę przez oba gniazda.
Fotografia realme 9 Pro
Recenzje i oceny smartfonów to przede wszystkim recenzje i oceny ich aparatów fotograficznych, pora na pierwsze wrażenia z realme 9 Pro! O dziwo, matryca głównego obiektywu ma więcej megapikseli niż w droższym modelu 9 Pro+. Ale pamiętajmy, że liczba pikseli matrycy to tylko jedna z wielu cech, które decydują o jakości aparatu, a więc zdjęcia… Trzy aparaty mocno wystają, wyspy obiektów rzadko są aż tak wyeksponowane. Komunikat jest jasny – stawiamy na optykę. Specyfikacja wygląda następująco:
· aparat główny: 64 Mpix, f/1.79;
· aparat szerokokątny: pole widzenia 119°, 8 Mpix, f/2.2;
· aparat makro: 2 Mpix, f/2.4;
· aparat selfie: 16 Mpix, f/2.5.
Oczywiście najbardziej interesuje nas ten pierwszy, wykorzystywany w większości formatów fotograficznych. Pierwsze wrażenia – realme 9 Pro potrafi wyróżnić się na tle konkurencji już na poziomie menu i trybów foto. Jako startowy ustawiony jest Ultra Night, czyli sztuczki polegającej na łączeniu kilku zdjęć w jedno. Trzymaj urządzenie nieruchomo, a foto wyjdzie mniej więcej tak jak na nocnych połówkach zdjęć powyżej (lewa) i poniżej (prawa).
To nie są w stu procentach autentyczne kolory, w procesie postprodukcji oprogramowanie dodaje trochę od siebie. Ale cel uświęca środki. Jest punkt ostry, ostra jest część tła (a część mniej – pewnie lepsze foto wszyłoby z modelu 9 Pro+ z optyczną stabilizacją), widać obłoki na ciemnym niebie, a plac Narutowicza wygląda na znacznie weselszy, niż jest w rzeczywistości. W trybie ultranocnym można też skorzystać z aparatu szerokokątnego, ale jest mniej efektowny. Nic dziwnego, spójrz na szerokość przysłony.
Na drugim miejscu w menu ciekawostka – tryb Ulica. Możesz tu zmieniać przybliżenie i obiektyw, do wyboru są trzy opcje. Lecz zamiast wartości x0,6 (aparat szerokokątny), x1 (główny), x2 (zoom cyfrowy obiektywu głównego) – tak jak w trybach podstawowym, nocnym i wideo – na ekranie podany jest ekwiwalent ogniskowej w milimetrach. Odpowiednio: 16, 24 i 50 mm. Zmiana nazewnictwa nie przynosi jednak zmiany funkcjonalności.
Tryb uliczny przynosi za to inne nietypowe rozwiązanie – płynną regulację czasu ekspozycji, od 5 do 12 s. Aparat trzeba trzymać nieruchomo, nawet przez kilkanaście sekund. W tym czasie na wyświetlaczu widzisz jakby film poklatkowy. Efekt finalny to oczywiście efektowne foto z rozmazanymi światłami. Można też wybrać jeden z czasów zdefiniowanych. 1 s nazwano „godzinami szczytu”, 3 s „portretem rysowanym”, a maksimum – „malowaniem światłem” lub „szlakiem neonów”. W trybach podstawowym, nocnym i wideo pojawia się też ikonka AI – procesor postara się ustawić parametry do rodzaju sceny i odpowiednio zdjęcie obrobić.
Ekran i (o)budowa
Dziurka aparatu selfie w lewym górnym rogu. Zwraca na siebie uwagę nietypowym umiejscowieniem – ale to stały zabieg w telefonach tej marki. Kolejna cecha wyróżniająca – przyciski głośności z lewej strony. Po prawej czytnik linii papilarnych i wygaszacz. Ten przycisk wcale nie jest wyłącznikiem – w realme 9 Pro trzeba nacisnąć przyciski z obu stron obudowy jednocześnie. Przyznam, że rozwikłanie tej zagadki trochę mi zajęło. Na dole m.in. wspomniane gniazdo 3,5 mm – jeszcze nie zginęło, wciąż jest nadzieja…
Ekran 120 Hz, pod tym względem lepiej nawet niż w 90-hercowym Pro+. Ale w „plusie” częstotliwość odświeżania ekranu jest adaptacyjna, dopasowuje się płynnie do treści, a tu jest „sztywna”, tzn. przeskakuje między 60 a 120 Hz. W „plusie” mamy też ekran AMOLED (z czytnikiem linii papilarnych), tu jest mniej efektowna matryca IPS LED. Ale – największe zaskoczenie krótkiego porównania zostawiamy na koniec – wyświetlacz 9 Pro jest minimalnie większy od 9 Pro+. To 6,6 cala vs 6,4 cala!