Test smartfona Samsung Galaxy Z Fold4

Adam Niedbała

O składakach z serii Galaxy powiedziano już chyba wszystko. Przy okazji niedawnej premiery czwartej iteracji modelu Fold chciałbym wam jednak przedstawić ten telefon z własnej perspektywy. Będzie to historia spotkania Samsunga Galaxy Z Fold4 z człowiekiem, który lubi korzystać z technologii, a nie się nad nią znęcać.

To była moja pierwsza dłuższa styczność ze smartfonem wyposażonym w składany ekran. Wcześniej nie miałem okazji korzystać z takich telefonów. Wywoływały moje zaciekawienie – to przecież genialny pomysł, by w jednym urządzeniu tak połączyć telefon i tablet, by mimo wszystko dało się je nosić w kieszeni. To wciąż stosunkowo nowa i trudna w implementacji technologia, ale Samsung Galaxy Z Fold4 to już czwarta odsłona składanego tabletofonu. Czy zatem nadszedł już moment, by przerzucić się na składaka?

 

Samsung Galaxy Z Fold4 – pierwsze spotkanie

Smartfon dotarł do mnie w płaskim opakowaniu, niewiele większym od rozłożonego urządzenia. Sposób na ukrycie akcesoriów (przewodu do ładowania, instrukcji i igły do wysuwania tacki karty SIM) w innych okolicznościach wziąłbym za celowo wymierzoną we mnie złośliwość. Kto zagląda pod pokrywę pudełka z nowym urządzeniem, które rozpakowuje?! Ja od dzisiaj będę.

Odczucia towarzyszące pierwszemu kontaktowi z nowym Foldem to przede wszystkim mieszanina ekscytacji i odrobiny niepewności. To jeden z najdroższych telefonów (a może najdroższy?) dostępnych na rynku. Czytałem, że Foldy są takie delikatne, że trzeba się z nimi obchodzić jak z jajkiem. Jak tego używać, żeby nie zepsuć?! Okazuje się jednak, że wiele opinii, z którymi się spotkałem, powstało nieco na wyrost.



Samsung Galaxy Z Fold4 to solidny smartfon. Poczucie to tworzą przede wszystkim jego gabaryty i masa. Nie oszukujmy się – to nie jest maluch, który zmieści się w każdej kieszeni. Proporcje też nie są typowe dla współczesnych telefonów – ten jest raczej podłużny i wąski, a do tego ma sporą grubość. Cóż, gdyby złożyć na pół dowolny inny smartfon, także przestałby być smukły. I sprawny też.

Otrzymałem Folda w wersji z 256 gigabajtami pamięci i w kolorze beżowym. Faktycznie, beżowe są całe plecki telefonu. Metalowa ramka okalająca całe urządzenie i zawias kolorem wpadają raczej w coś pomiędzy białym a różowym złotem. Gdy patrzę na ten telefon, do głowy przychodzi mi głównie słowo „elegancki”, przy czym jest to nienachalna elegancja bez zbędnego przepychu. Chciałbym, by wiele przedmiotów, które określa się tym mianem, było tak wyważonych i stonowanych. Nigdy nie miałem się za estetę, ale używanie Folda czwartej generacji sprawia mi przyjemność, jaką daje obcowanie z ładnymi rzeczami.

 

Pierwsze rozłożenie

Gdybym miał się oprzeć tylko na internetowych opiniach, to prawdopodobnie nigdy nie rozłożyłbym tego telefonu i korzystałbym ciągle z zewnętrznego wyświetlacza. Przecież wewnętrzny rysuje się od patrzenia. No i to zgięcie!

Moje odczucia są jednak nieco inne. Po rozłożeniu telefonu oczom użytkownika ukazuje się wielki (jak na smartfon oczywiście) ekran o ponadprzeciętnych walorach estetycznych i użytkowych. Mówię poważnie – Samsung potrafi projektować wyświetlacze. Ten wewnętrzny w Galaxy Z Fold4 jest żywy, ostry, szczegółowy, wyświetla nasycone kolory, a gdy ustawimy maksymalne podświetlanie, to niemal oślepia. Na co dzień zajmuję się fotografią i mam taki swój rytuał, że zawsze, gdy biorę do ręki nowy telefon, otwieram którąś z ostatnich sesji zdjęciowych z dysku w chmurze i oglądam. A oglądanie własnych fotografii na tym ekranie zwyczajnie sprawiło mi przyjemność. Fałda na środku ekranu? No jest, tylko że przestałem na nią zwracać uwagę po 10 minutach używania.

smartfon samsung galaxy z fold4 stoi na stole

Mam jeszcze jedną obserwację związaną z wewnętrznym ekranem. Jego faktura jest zupełnie inna niż ekranów znanych ze „zwyczajnych” smartfonów. W dotyku przypomina dość grubą i sztywną folię. W klasycznych smartfonowych ekranach pokrytych szkłem czujemy opór podczas przesuwania palcem po ekranie. Na „foliowym” ekranie Folda palec prawie w ogóle nie napotyka na opór, a nawigowanie po aplikacjach nabiera nietypowej dla smartfonów lekkości. Granie w gry, które wymagają przesuwania przyklejonego do ekranu palca, nigdy nie było tak przyjemne.

 

Co potrafi Samsung Galaxy Z Fold4?

Nowy Fold to telefon, który wewnętrzne komponenty zaczerpnął wprost z flagowców. To fakt – 8-rdzeniowy Snapdragon 8 gen 1+ i 12 GB RAM nie pozostawiają wątpliwości. Doskonale wiadomo też, że we wszystkich możliwych benchmarkach wykręca maksymalne wyniki. Ale co ten smartfon tak naprawdę umie?

Bardzo krótko można powiedzieć, że w większości zastosowań Fold4 potrafi dokładnie to samo, co każdy inny flagowiec. Tyle że trochę lepiej. Ekran to przecież główny interfejs, w który wyposażone są współczesne telefony. A gdy nasze palce mają dwa razy więcej miejsca na poruszanie się po ekranie, to przyjemność z używania urządzenia wzrasta. Ja wiem, że istnieją tablety, ale tabletu nie złożę na pół i nie schowam go do kieszeni.

W ogóle możliwości multimedialne Folda to rozległy temat. O ile mogłoby się wydawać, że to świetne narzędzie do oglądania filmów, to jednak – ze swoją proporcją wewnętrznego ekranu zbliżoną do kwadratu – okazuje się, że oglądane na nim filmy w typowych proporcjach dostają szerokie czarne pasy od góry i od dołu. Zysk w powierzchni ekranu nie jest więc duży względem typowego smartfona.

smartfon samsung galaxy z fold4 leży na blacie

Zupełnie inaczej mają się sprawy w sytuacji, gdy konsumujemy treści, które potrafią się skalować. Jestem wielkim miłośnikiem e-booków, ale mimo ogromnej miłości do czytników z ekranami e-ink po prostu nie chce mi się zawsze nosić jednego przy sobie. A uwierzcie mi, że 5 minut na przeczytanie kilku stron potrafię znaleźć praktycznie wszędzie i zawsze. Samsung Galaxy Z Fold4 jest urządzeniem, które jak jeszcze żadne inne sprawiło mi frajdę podczas czytania. Dzięki jego prawie kwadratowym proporcjom czułem się, jakbym trzymał w rękach prawdziwą książkę. I nawet fałdka na środku ekranu pasowała do kontekstu.

A co z multimediami? Muzyka odtwarzana przez słuchawki, które miałem przyjemność testować wraz z Foldem, brzmi po prostu świetnie. To zasługa zarówno telefonu, jak i samych słuchawek – o tym szerzej przeczytasz w teście słuchawek Samsung Galaxy Buds Pro2. Jeśli zaś chodzi o głośniki wbudowane w telefon, to powiem tylko tyle, że chyba po raz pierwszy w życiu usłyszałem, żeby takie głośniki odtwarzały bas. Może nie bardzo niski, ale za to wyraźny i selektywny. A to jest sztuka.

 

Co ze zdjęciami?

Kilka akapitów wyżej wspomniałem, że zajmuję się fotografią. To przekleństwo dla kogoś, kto pisze o smartfonach. Od półtorej dekady pracuję na obrazach pochodzących z profesjonalnego sprzętu fotograficznego, od razu dostrzegam więc mankamenty zdjęć, które robią telefony. Jednocześnie zdążyłem się już nauczyć, że smartfonowa fotografia rzadko trafia poza ekran smartfona lub odbitki w małym formacie. Z tego powodu, jeśli zdjęcia wyglądają dobrze na ekranie urządzenia, którym zostały zrobione, nie ma większego powodu, żeby analizować je w 400-procentowym powiększeniu.

A zdjęcia zrobione czwartym Foldem wyglądają świetnie. Żywe, nasycone, z szerokim zakresem tonalnym automatycznego HDR-u. W zasadzie w każdych warunkach wyglądają dobrze. Naprawdę duże wrażenie zrobił na mnie tryb nocny. By uzyskać takie efekty tonalne za pomocą profesjonalnego sprzętu, muszę kilka razy naświetlić tę samą scenę z różnymi parametrami ekspozycji, a potem manualnie złożyć HDR. Galaxy Z Fold4 robi to sam w kilka sekund. A zrobione w ten sposób zdjęcie wygląda na jego ekranie po prostu dobrze.

trzy zdjęcia wykonane smartfonem samsung galaxy z fold4

Patrząc na to od strony technologii – w Foldzie4 znajdziemy ten sam układ aparatów, w który wyposażono modele Galaxy S22 i S22+. Na pokładzie jest 12-megapikselowa matryca z obiektywem superszerokokątnym, 50-megapikselowa matryca z obiektywem szerokokątnym i 10-megapikselowa matryca obsługiwana teleobiektywem. Do tego dochodzą jeszcze dwie kamery odpowiedzialne za selfie – 10- i 4-megapikselowa. Wszystko jest tu na miejscu i działa tak, jak można oczekiwać. Jeśli zależy ci na wysokiej jakości zdjęć z telefonu, to niełatwo pobić to, co proponuje Galaxy Z Fold4.

 

Jeszcze chwilę o pracy na wielkim ekranie

Konsumpcja treści z ekranu Folda to czysta przyjemność. Niezależnie od tego, czy oglądamy zdjęcia, czytamy e-booka, czy artykuł ze strony internetowej. Wewnętrzny ekran zachęca do tego, żeby używać go przez zdecydowaną większość czasu. Mnie zewnętrzny ekran służył praktycznie tylko do sprawdzania godziny i odczytywania powiadomień. Czytałem opinie, wedle których jest nieco za wąski i niewygodny. Co z tego, skoro w środku jest drugi – szeroki i wygodny!

Należy jednak pamiętać, że nie każda aplikacja będzie potrafiła się skalować do ekranu o nietypowych proporcjach. Oczywiście te, które dostarcza producent telefonu, nie mają z tym problemów, ale choćby taki Instagram nie ma (na razie) wersji na ekran o proporcji 5:6. To jednak absolutnie nie jest wina telefonu. Instagram działa i wyświetla się w nieco zwężonym oknie, które możemy przykleić do prawej lub lewej krawędzi ekranu. To pomaga w scrollowaniu go jedną ręką – trudne, ale wykonalne.

Samsung zaimplementował też kilka ciekawych ficzerów. Choćby podczas robienia zdjęć możemy złożyć telefon tak, by jedna jego część stanowiła podstawę. Pamiątkowe zdjęcie w większej grupie znajomych bez statywu? Nie ma problemu, wystarczy gdziekolwiek postawić telefon. Natywne aplikacje Samsunga potrafią się również adaptować do złożonego w połowie ekranu, a praca na kilku aplikacjach naraz na podzielonym ekranie jest nie tylko możliwa, ale też całkiem wygodna.

 

Czy Samsung Galaxy Z Fold4 to telefon dla mnie?

To będzie najtrudniejszy moment całego tekstu. Musimy sobie powiedzieć wprost – Galaxy Z Fold4 to rodzaj pokazu siły. Telefon, który głośno obwieszcza, co potrafi zrobić jego producent. A ponieważ robi to już po raz czwarty, to ewidentnie musi to być całkiem dobry kierunek rozwoju.

Samsung Galaxy Z Fold4, jak zresztą wszystkie składaki dostępne na rynku, nie jest telefonem dla każdego. Za wszystkimi cechami, które budują jego innowacyjność, stoją również takie, które mocno odróżniają go od typowego smartfona. Nie każdy użytkownik będzie gotowy się z nim zaprzyjaźnić. Jednocześnie jego cena sprawi, że wielu potencjalnych nabywców nie wrzuci go nawet do koszyka z napisem „do rozważenia”. Co się jednak stanie, jeśli założymy, że koszt nie stanowi problemu?

smartfon samsung galaxy z fold4 leży na blacie w połowie złożony

Okaże się, że mamy do czynienia ze smartfonem łączącym w jednej obudowie dwa urządzenia, które każdy gadżeciarz chciałby mieć na co dzień przy sobie. W przeciwieństwie jednak do dwóch osobnych urządzeń bez większego problemu mieści się w przeciętnej kieszeni i ma naprawdę solidną moc obliczeniową.

Piszę to z perspektywy człowieka, który wręcz uwielbia technologię, innowacje i nowoczesne, odważne projekty. W czwartej generacji Folda odnalazłem przede wszystkim maszynę do konsumpcji treści w każdych warunkach i w każdym momencie. Liczba znajomych, którzy z wielkim zaciekawieniem pytali mnie o niego, również jest niezłym wyznacznikiem jego wartości. Myślę, że tak naprawdę wielu z nas jest zainteresowanych kierunkiem, w jakim rozwinie się technologia, a seria Fold pozwala nam spojrzeć nieco w przyszłość. Telefony ze składanym ekranem są inne niż to, z czym mamy do czynienia na co dzień, nurtujące i rozpalające ciekawość. A seria Fold jest w zasadzie synonimem takich telefonów.

Bardzo chętnie zakończyłbym ten tekst tak, jak kończyłem każde użycie Samsunga Galaxy Z Fold4 – energicznym klapnięciem połówkami ekranu. To klapnięcie jest jak ostatnia kropka postawiona na końcu długiego wypracowania albo enter potwierdzający wysłanie długiego i dopracowanego mejla. Ale ponieważ nie mogę tego zrobić za pośrednictwem tekstu, musicie uwierzyć mi na słowo – to najbardziej satysfakcjonujące, co kiedykolwiek było mi dane robić ze smartfonem.

Czy ten artykuł był dla Ciebie przydatny?

Napisz nam, co myślisz

0/2000
Administratorem danych osobowych jest Euro-net Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie, właściciel marki RTV EURO AGD, adres: 02-273 Warszawa ul. Muszkieterów 15, @: daneosobowe@euro.com.pl, telefon: 855 855 855, (Administrator). W Polityce Prywatności Administrator informuje o celu, okresie i podstawach prawnych przetwarzania danych osobowych, a także o prawach jakie przysługują osobom, których przetwarzane dane osobowe dotyczą, podmiotom którym Administrator może powierzyć do przetwarzania dane osobowe, oraz o zasadach zautomatyzowanego przetwarzania danych osobowych, w tym ich profilowaniu.

Zostaw nam swoją opinię

Przykro nam, że ten artykuł nie spełnił Twoich oczekiwań. Chcemy się dowiedzieć, co możemy poprawić.

Wybierz jedną z opcji: *

Jeśli chcesz, podaj nam więcej szczegółów:

0/2000
Administratorem danych osobowych jest Euro-net Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie, właściciel marki RTV EURO AGD, adres: 02-273 Warszawa ul. Muszkieterów 15, @: daneosobowe@euro.com.pl, telefon: 855 855 855, (Administrator). W Polityce Prywatności Administrator informuje o celu, okresie i podstawach prawnych przetwarzania danych osobowych, a także o prawach jakie przysługują osobom, których przetwarzane dane osobowe dotyczą, podmiotom którym Administrator może powierzyć do przetwarzania dane osobowe, oraz o zasadach zautomatyzowanego przetwarzania danych osobowych, w tym ich profilowaniu.

Dziękujemy za dodatkowy komentarz!

Zapisaliśmy Twoją wiadomość. Pomoże nam poprawić i ulepszyć treści w serwisie.

Dziękujemy! Zapisaliśmy Twoją opinię

Już zapisaliśmy Twój głos!

Dziękujemy!